Jak zadbać o odpowiedni poziom cholesterolu i trójglicerydów? Moja historia.

cholesterol

Jak zadbać o cholesterol i trójglicerydy? Dowiesz się z tego wpisu, ale zanim powiem Ci jak ja obniżyłam poziom trójglicerydów i cholesterolu, przytoczę Ci zabawną historyjkę, którą usłyszałam w nagraniu mnicha Ajahna Brahma „Jak radzić sobie z uzależnieniami.” Jako przedstawiciel handlowy dużo czasu spędzam w aucie, więc by nie „marnować” czasu podczas jazdy, często słucham sobie różnych nagrań. Historyjka ta dotyczy kwesti uzależnień i tego, że stanowią one prawdziwy problem.

Otóż jeden człowiek miał w sobie pasożyty jelitowe. Podczas wizyty lekarz wyjawił mu, że istnieją dwa rodzaje leczenia, chemiczne za pomocą leku w pigułkach oraz naturalne, a ponieważ pacjent uważał wariant chemiczny za szkodliwy dla organizmu, wybrał sposób naturalny. Lekarz przyznał, że nie jest to zbyt przyjemna kuracja, za to w stu procentach skuteczna.

Powiedział pacjentowi: „Przez następny tydzień, dokładnie o godź 12 w południe proszę aplikować sobie czopek w postaci miniaturowej kanapki z serem, a pięć minut później kolejny czopek w postaci batonika czekoladowego i tak przez 7 dni. Na kolejną wizytę proszę przyjść o godź 11.45 za tydzień. Było to dość nieprzyjemne i dość krępujące, ale pacjent zastosował się do wskazówek lekarza.

W dniu kolejnej wizyty pacjent oznajmił, że leczenie nie pomaga, że wciąż czuje w brzuchu robaki. Teraz czas na ostatnią część kuracji, odpowiedział lekarz. Poprosił pacjenta o spuszczenie spodni i dokładnie o 12 w południe zaaplikował mu czopek w postaci miniaturowej kanapki z serem i przyczaił się z młotkiem w ręku. Pięć minut po godź dwunastej nie było żadnego batonika czekoladowego, dziesięć minut po dwunastej wciąż żadnego batonika czekoladowego, kwadrans po dwunastej wysunęła się mała główka i robak zawołał: „eeej, a gdzie mój batonik?”. Wtedy lekarz trzasnął młotkiem i taki był smutny koniec pasożyta.

Nie spodziewałam się takiego zabawnego zakończenia opowiadania mnicha, ale powiem szczerze, że lubię słuchać jego ciekawych historii i uwielbiam jego poczucie humoru. Rozbawiła mnie ta historia bardzo, ale pokazuje ona, co robi z Tobą uzależnienie. Ten robaczek był uzależniony od czekoladowego batonika podawanego codziennie pięć minut po dwunastej i doprowadziło go to do śmierci. Zaraz pomyśłałam o swoim robaczku w jelitach, którego codziennie karmiłam, czym? Grześkiem w czekoladzie. Ten czekoladowy wafelek był moim uzależnieniem, moją słabością. Może to uzależnienie nie doprowadziłoby mnie tak szybko do śmierci, ale do otyłości napewno 🙂

Wiedz, że nie potrzebujesz lekarza psychiatry, by stwierdzić, że jesteś od czegoś uzależniona. To powinno być dla Ciebie oczywiste, ale to, że jesteś od czegoś uzależniona, nie oznacza, że jesteś gorsza, to się poprostu niektórym ludziom przydaża. Najważniejsze, to przyznać się do tego i zacząć wprowadzać zmiany lub leczenie, jeśli takie jest potrzebne, zacząć z tym walczyć. Często jest tak, że nie uważamy czegoś za nasze uzależnienie, a to nas zabija. Uzależnienia są śmiertelne.

Kiedy uznasz je wreszcie za problem możesz najpierw spróbować odstawić tą daną rzecz na pewnien czas. Uświadomi Ci to, jak silne jest Twoje uzależnienie. Tylko odstawiając daną rzecz na pewnien czas, jesteś w stanie stwierdzić, czy jesteś od niej uzależniona. Wiesz, że zrezygnowanie z rzeczy, które są dla nas przyjemne, ale i często uzależniające jest dla niektórych osób nie do pomyślenia.

Tak było z moją słabością do Grześków w czekoladzie 😉 Było mi naprawdę trudno, bo ten „Grzesiek” wciąż za mną chodził, jak ten pingwinek w reklamie batoników Kinder Pingui ( jeju znowu batonik 😛 ) ale udało się. Nie kupuję już żadnych batoników, żeby nie kusiły na półeczce 😉

Czy poradzisz sobie bez batonika mały robaczku choćby przez jeden dzień?

Czy Ty sobie poradzisz, ze swoim uzależnieniem? No powiem, że mi było ciężko 🙂 Pamiętam słowa mojego starszego syna (który bardzo dba o to co je, bardziej niż ja), powiedział: „Mama, znowu kupiłaś tyle grześków?”, odpowiedziałam tłumacząc się: „ale to również dla was…”, na to on: „taaa akurat, sama wszystkie zjesz”. Najgorsze jest to, że miał rację, a ja nie chciałam się do tego przyznać. Mogłabym zacytować słowa znanej piosenki Golców: „Gdy widze słodyce, to kwice…” Hmmm, gdyby można było jeść ciacha i wygladać jak ciacho 😉 Dobrze, że za marzenia nie karają, bo ja dawno bym już siedziała 😀

Na szczeście udało mi się odstawić ten mój mały grzeszek na bok, zamiast słodkiego chrupię teraz owoce lub marchewkę ( marchewka tez jest słodka :))

Wiele nałogów bierze się z nawyków, a nawyki powodują zachowania których sobie nie uświadamiamy. Pewne rzeczy poprostu robisz automatycznie, np. prowadzisz samochód i jednocześnie rozmawiasz z kimś, jesz śniadanie i przeglądasz fejsa. Tak właśnie było ze mną, odruchowo sięgałam po batoniki, nie myśląc ile już ich zjadłam danego dnia, ale już koniec pozbyłam sie tego automatycznego nawyku. Jak? Posłuchaj całego nagrania Ajahna Brahma i dowiedz się, jak poradziłam sobie ze słabością do grześków, słuchając rad mnicha.

Jedząc ciasteczka nie będziesz ciachem ?

Wiadomo, że gdy jesz nadmierne ilości słodkiego, to nie chudniesz, przynajmniej tak jest u mnie ;), sporo więc przytyłam i miałam problem wrócić do dawnej wagi, pomimo tego, że w miarę regularnie ćwiczyłam (aquaaerobik, jazda konna i spacery z kijami), kilogramów nie ubywało. Stwierdziłam, że muszę zrobić sobie badania, bo coś chyba jest nie tak. Zrobiłam podstawowe badania, które zleciła mi pani doktor, plus dodatkowe na insulinooporność. Okazało się, że insulinooporności nie mam, ale badania pokazały, że mam podwyższony poziom trójglicerydów.

Pani doktor zapytala, czy jem dużo słodyczy. Hmmmm powiedziałam, że nie jem słodyczy, tylko od czasu, do czasu grześka w czekoladzie (heheh, jakby to nie była słodycz), ale to moje od czasu, do czasu, to codziennie, po jednym, czasem nawet dwa, wstydziłam się przyznać. Pani doktor wyjaśniła mi, że takie właśnie batoniki, zawierają dużo tłuszczów kakaowych i lepiej już zjeść kostkę gorzkiej czekolady, zamiast batoników, hmm kiedy ja gorzkiej nie lubię 😀

Po konsultacji pani doktor przepisała mi receptę, wykupiłam tabletki i szczerze powiem, że po przeczytaniu ulotki, bałam się je połknąć. Mimo to wzięłam ok siedmiu sztuk i nie wiem, czy to podświadomość tak zadziałala, gdy przeczytałam o efektach ubocznych, czy faktycznie część z nich wystąpiła u mnie. Czułam się poprostu źle po ich zażyciu. Intuicja mi podpowiadała, żeby ich nie brać. Oto fragment informacji z ulotki. Ja byłam przerażona tym co przeczytałam. Cholesterol możesz obniżyć również w inny sposób, nie musisz zażywać chemicznych specyfików.

Odstawiłam tabletki na bok i pomyślałam, że przecież w Duolife napewno znajdę coś na trójglicerydy i cholesterol, noo i voila, znalazłam. Zamówiłam Procholterol, naturalny i ziołowy, więc nie musiałam obawiać się efektów ubocznych. Miałam zalecenie, od pani doktor, by po trzech miesiącach powtórzyć badanie, ale ja, jak zwykle zabiegana, więc nie miałam czasu, by wybrać się na powtórne badanie. Znalazłam czas dopiero po około pięciu miesiącach 🙂

Powtórzyłam badanie i poniżej zamieszczam skany moich wyników. Pierwsze badanie wykonane było 17.05.2021r, a ponowne 11.10.2021r. Przez ten czas poziom trójglicerydów został obniżony z 256,5mg/dl na 146,2mg/dl, obniżony został również cholesterol. Wyniki badań pokazują, że produkty DuoLife naprawde są skuteczne, a przy tym natruralne. Wiem, że wiele osób nie wierzy w suplementy, ja też nie wierzyłam, do czasu, gdy poznałam DuoLife. Teraz nie wyobrażam sobie dnia bez tych produktów, zresztą tak jak i moja mama. Klikając TUTAJ poznasz jej historię. Moja mama chodziła już przy pomocy laski, ze względu na ból kolan, teraz już jej nie potrzebuje. Sprawdź co jej pomogło.

Jeśli chcesz obniżyć poziom cholesterolu wypróbuj Procholterol®, który wspiera:

-> gospodarkę metaboliczną, zwłaszcza metabolizm tłuszczów w organizmie
-> prawidłowy poziom cholesterolu, trójglicerydów i glukozy we krwi
-> pracę układu sercowo-naczyniowego
-> optymalne funkcje naczyń krwionośnych, pomaga zapobiegać, by cholesterol nie odkładał się w ścianach naczyń;

DuoLife Medical Formula Procholterol® sprawdzi się jako suplement wspomagający w przypadku:

– osób chcących utrzymać prawidłowy poziom cholesterolu we krwi
– osób chcących utrzymać prawidłową masę ciała
– osób borykających się z problemami krążeniowymi

Przez te kilka miesięcy zażywałam codziennie po 2 kapsułki Procholterolu, dodatkowo odłożyłam całkowicie grześki i zamieniłam jasne pieczywo na ciemne, resztę rzeczy jadłam tak jak dotychczas.

Reakcja Pani Doktor….

Pani doktor spojrzała na wyniki i zapytała, czy stosowałam jakąś dietę i czy brałam ten lek, który mi przepisała. Odpowiedziałam, że nie brałam go, ponieważ źle się czułam po kilku zażytych tabletkach, ale znalazłam naturalny produkt, którego używałam przez ten czas i pokazałam opakowanie Procholterolu, które zabrałam ze soba. Reakcja Pani Doktor mnie zdziwiła (myślałam, że będzie zadowolona, że wynik był dobry). Powiedziała, że nie będzie się wypowiadać na temat suplementów i zakończyła temat z niezadowoloną miną. Wyczułam u niej złość, że nie zastosowałam się do jej zaleceń i nie używałam tamtego produktu. Potem przypomniałam sobie słowa, z któregoś webinaru zdrowotnego, że lekarze mogą leczyć tylko chemicznymi lekami, które znajdują się w aptece, tak są uczeni na uniwersytetach. To by tłumaczyło jej zachowanie i oburzenie na suplementy.

Moja znajoma pracuje jako przedstawiciel firmy farmaceutycznej i opowiadała mi, że lekarze za wypisywanie recept z lekami firmy, w której pracuje, dostają wycieczki, nagrody rzeczowe, bonusy (nie wiem jak to inaczej nazwać), które mają ich zachęcić do wypisywania recept z ich lekami, nic więc dziwnego, że potem nie chcą rozmawiać o naturalnych metodach leczenia lub zapobiegania wielu chorobom. Być może takich metod nie znają, gdyż nie uczą ich tego na uniwersytetach, a potem każdy pacjent wychodzi z gabinetu z receptą, na której widnieje jeden i ten sam lek.

Niesamowita wiedza Dr. Kardasza

Co mnie przekonało do suplementów? Jakiś czas temu wybrałam się na konferencję zdrowia, którą prowadził dr. Kardasz w Łodzi. Odkąd poznałam dr. Kardasza i jego wiedzę na temat ludzkiego organizmu, na temat naturalnych metod leczenia, wiedzę na temat ziół, oraz produkty Duolife, to mam ograniczone zaufanie do lekarzy i leków, które mi przepisują. Zaufałam dr. Kardaszowi i jego produktom i się nie zawiodłam. Często słucham konferencji z jego udziałem i staram się stosować do jego porad. Od kilku już lat, profilaktycznie suplementuję się naturalnymi produktami DuoLife, dbam o to co jem (choć przyznam się bez bicia, że nad tym muszę jeszcze popracować trochę ;)), jestem aktywna fizycznie i mam nadzieję, że chemiczne leki nie będą mi potrzebne.

Po powrocie stwierdziłam, że tak naprawdę to nic nie wiem na temat dbania o zdrowie i wtedy podjęłam decyzję o zmianie stylu swojego życia. Byłam zdziwiona, gdy dr. Kardasz mając wtedy 70 lat powiedział, że jego wiek biologiczny to 38 lat ( ja wtedy miałam tyle lat i wydawało mi się, że mam mniej energii niż on, a wiedzy o zdrowiu żadnej :P) Większość ludzi w tym wieku, jakich znam to ludzie schorowani, bez entuzjazmu, siedzący przed telewizorem z pilotem w ręku i z reklamówką pełną leków. Wychodzi na to, że wiek to napawdę tylko cyferki 😉 Jeśli odpowiednio zadbasz o siebie, to dłużej będziesz cieszyć się świetnym wygladem i doskonałym zdrowiem.

Pamiętaj o profilaktyce! Wybieraj mądrze! Kiedy następnym razem znajdziesz się w aptece, zrezygnuj z chemicznych specyfików i wybierz naturalne produkty. Poniżej zdjęcie z tej konferencji.

Po tej konferencji uświadomiłam sobie, że w interesie służby zdrowia nie leży przekształcenie systemu opieki nad chorymi w system opieki nad zdrowymi, gdyż czerpie się zyski z ludzi chorych, a nie zdrowych. W szkołach czy na uniwersytetach nie ma niezbędnych informacji o tym, jak w naturalny i niedrogi sposób żyć zdrowo i szczęśliwie oraz unikać chorób. Coraz więcej osób zaczyna na własną rękę zdobywać wiedzę o zdrowiu, ponieważ chce o nie dbać, stosując odpowiednią dietę i prowadząc racjonalny tryb życia. Ja osobiście sporo takiej wiedzy zdobywam (za darmo) uczestnicząc w webinarach zdrowotnych organizowanych przez specjalistów w DuoLife.

Można by powiedzieć, że dziś to przemysł farmaceutyczny stanowi największą przeszkodę na drodze do dbania o profilaktykę, która była by najlepsza i o wiele tańsza od leczenia. Powiem szczerze, że gdybym chciała orientować się w specyfice wszystkich polecanych dzisiaj artykułów spożywczych, kosmetyków, suplementów diety czy domieszek do nawozów, potrzebowałabym chyba studiów chemicznych. Wydaje mi się, że leży to poza zasięgiem przeciętnego zjadacza chleba, który i tak już jest przeciążony informacjami i różnorodną wiedzą.

Często też uzyskujemy sprzeczne informacje, kiedy to dowiadujemy się o kolejnym skandalu dotyczącym artykułów spożywczych czy leków. Przerażają mnie te różnorakie skutki uboczne dopuszczonych do użytku leków. Na jedno pomogą, a dziesięć innych rzeczy uszkodzą. Wiele osób połyka te „chemiczne specyfiki”, nie zdając sobie sprawy, jakie wiążą się z tym niebezpieczeństwa, chociaż przecież każdy może znaleźć te informacje na dołączonej do opakowania ulotce.

Przejmij odpowiedzialność za swoje zdrowie

Odpowiednia wiedza o tym, jak zachować lub odzyskać zdrowie, jest w stanie uczynić Cię odpowiedzialną i szczęśliwą zdrową osobą. Dlatego zachęcam do dołączenia do Klubu Duolife i uczestniczenia w webinarach zdrowotnych. Wiedzą zdobytą na tych szkoleniach dzielę się na tym blogu i w grupie FB, do której Cię zapraszam. Wiedz, że tylko Ty sama możesz w pełni decydować o swoim życiu, ostatecznie to przecież właśnie Ty dokonujesz wyboru, co jeść i pić, czy być aktywną fizycznie oraz jak organizować swój czas w ciągu dnia.

Jeśli poznasz zasady racjonalnego życia oraz uzdrawiające siły, jakie drzemią w ziołach, medytacji, aktywności fizycznej i zgłębisz holistyczny związek człowieka i przyrody, możesz cieszyć się dobrym zdrowie przez długie lata! Twoje zdrowie spoczywa w Twoich rękach. Jeśli chcesz się cieszyć dobrym samopoczuciem, musisz codziennie dokonywać właściwych wyborów. Właśnie Ty, a nie Twój lekarz czy aptekarz. A w dzisiejszych czasach to wyjątkowo ważne.

Zanieczyszczone środowisko, żywność modyfikowana genetycznie, bakterie oporne na niemal wszystkie znane antybiotyki, życie pełne pośpiechu i przyśpieszone tempo starzenia się, wszystko to sprawia, że świat, stał się miejscem, w którym utrzymanie dobrej formy przez długie lata jest nie lada wyzwaniem. Dlatego zastanów się, co możesz zmienić już dzisiaj i zacznij mądrze decydować o swoim zdrowiu i życiu. W jednej z książek przeczytałam, że „uzdrowić może tylko natura” i ja się z tym zgadzam w stu procentach. Ty też o tym pomyśl 😉 Trochę się rozpisałam, a zawsze mówię sobie, że muszę zacząć pisać krótsze wpisy, noo nie da się jeśli chcesz wszystko dokładnie wyjaśnić 🙂 Na koniec zajrzyj proszę jeszcze do tego wpisu i dowiedz się dlaczego warto dołączyć do DuoLife i zostać klubowiczem.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *